Dwa razy w roku nasze miasto wyraźnie ożywa. Zaczynają tworzyć się małe lokalne korki, wszędzie więcej ludzi. W Klasztorze Franciszkanów kolejki do konfesjonałów potwierdzające tezę , że zapowiadany na 2012 rok koniec świata ma nadejść w najbliższych dniach. Co chwilę nasz wzrok trafia na dawno nie widziane twarze, które jednak ciągle jeszcze kojarzymy jako naszych sąsiadów, znajomych ze szkoły czy z pracy. Łatwo spotkać samochód z rejestracją z Niemiec, Holandii, Skandynawii czy nawet wysp brytyjskich. Można by pomyśleć że w mieście ruszyła jakaś duża inwestycja z udziałem kapitału zagranicznego.
O tym, że w wolnym czasie lubię udzielać się w harcerstwie już pisałem. O tym, że po Wschowie w wolnym czasie można spacerować z rodziną, odkrywając wiele ciekawych miejsc dopiero napiszę. Dziś chciałbym przedstawić kolejną możliwość spędzenia wolnego czasu. Termin nieprzypadkowy, bowiem, aby poświęcić się temu zajęciu niezbędne jest spełnienie kilku warunków.
W ostatni piątek, dzięki inicjatywie Stowarzyszenia „Twórcze Horyzonty”, ponownie mogliśmy spotkać sie z Piotrem Strzeżyszem i jego rowerowymi wyprawami. W przeciwieństwie do zwycięzcy I Festiwalu „100droga” nie wybieram się na wycieczki rowerowe w ekstremalnych warunkach. Słońce jednak zaświeciło, zrobiło się ciepło, wpadłam więc na pomysł – jak wielu zresztą wschowian – aby poszukać wiosny w okolicach naszego miasta. I znalazłam, w parkach, lasach czy na polach. Postanowiłam również wyróżnić dwa miejsca plusem jako miejsca szczególnie przyjazne dla osób lubiących aktywny wypoczynek.
W ostatnich tygodniach na coraz bardziej rozbudowanych forach mediów papierowych i internetowych Wschowy rozgorzały spory na temat pomnika Diany. Chodzi o zamysł przywrócenia naszemu miastu pomnika bogini łowów, który stał kiedyś na skwerku przed obecnym budynkiem LO. Ambitnego zadania nawiązania do tego architektonicznego zdobnika Wschowy podjęła się grupa osób związanych z myślistwem pod kierunkiem Ewy Maj.
Historie wielu miast mają swoje ciemne strony i swoich negatywnych bohaterów. Specjalista do spraw promocji miasta może takie wątki przemilczeć, ale historyk już nie. Prawda historyczna jest bowiem priorytetem. Ubieram się więc teraz raczej w skórę historyka niż promotora, kiedy zabieram się za opisanie sylwetki postaci niechlubnej, związanej ze Wschową miejscem urodzenia.
Odwiedza nas 275 gości oraz 0 użytkowników.
Czytaj więcej...