W piątek, 5 października wydarzeniem dnia była we Wschowie premiera filmu „Wizyty królewskie we Wschowie” autorstwa młodzieży z LO im. Tomasza Zana. Rangę wydarzenia podkreślała obecność oficjeli w osobach między innymi burmistrza z zastępcą i wicestarosty oraz gości z Saksonii. Uczestnicząc w tej imprezie miałem okazję przekonać się, że nie jest znana geneza tego przedsięwzięcia. Oto więc kilka akapitów wyjaśnienia.
Już w latach 90. miłośnicy historii lokalnej w Dreźnie zauważyli, że dzielnica ich miasta Laubegast ma wiejskiego odpowiednika na terenie obecnej Polski. Tą wsią była Lubogoszcz w gminie Sława. Pomyślano, że warto byłoby nawiązać kontakt. Przez kilkanaście lat regionalistom z Drezna z tą wiedzą nic się nie udało zrobić. Sprawa ożyła dopiero kilka lat temu, kiedy kontakty polsko – niemieckie nabrały nowego wymiaru, coraz częściej wyzbywając się dawnych urazów i niechęci. Członek stowarzyszenia Polsko-Niemieckiego „Saksonia” z Drezna, Frank Müeller wyszukał w Internecie kontakt do doktora Martina Sprungali, który jest historycznym ekspertem naszego regionu. Z Dortmundu Sprungala nie mógł wiele zrobić, ale przekazał temat przyjacielowi z Wijewa, Przemysławowi Zielnicy, który jako germanista pracuje w Sławie. Jest znany z zainteresowania historią regionu; tłumaczy książki Martina Sprungali, oprowadza wycieczki z Niemiec, prowadzi niezależny portal www.wijewo.com.
To w jego głowie, jako odpowiedź na zainteresowanie Niemców Lubogoszczą, zrodził się pomysł przygotowania wystawy zdjęć tej wsi i zaprezentowania jej w Dreźnie. Za własne fundusze przygotował zdjęcia i ekspozycję oraz umówił się z Niemcami na jej prezentację w Laubegast, dzielnicy Drezna.
W październiku 2008 wybraliśmy się tam obaj. Przyjęto nas bardzo sympatycznie, w bibliotece okazano wiele zainteresowania dla wystawy i kontaktu z Polską. Czuliśmy akceptację dla naszych wysiłków. Miesiąc później odbyło się w Laubegast jej oficjalne otwarcie, w którym uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia Polsko-Niemieckiego „Saksonia” wraz z ówczesnym prezesem Wolfgangiem Nichtem oraz przedstawiciele magistratu dzielnicy Drezno Laubegast.
W kuluarowych rozmowach doszło do obustronnych deklaracji, że tak miły kontakt warto kontynuować. Przejawem tego po polskiej stronie było zaproszenie Niemców do wizyty w Sławie i okolicach. Główną siłę grupy, która z tego skorzystała stanowił zespół „Torpedo”, grający muzykę popularną. W ich repertuarze było wiele polskich przebojów, głównie Maryli Rodowicz i „Czerwonych Gitar”. Koncert „Torpedo” na biesiadzie w wijewskim wigwamie cieszył się wielkim powodzeniem, podobnie jak ich występ w kościele w Sławie.
W następnych latach było podobnie; z wyprzedzeniem kilkumiesięcznym ustalano program spotkań i realizowano je z niemiecką dokładnością. W roku 2010 główna impreza z udziałem grupy „Torpedo” z Niemiec oraz wschowskiej kapeli podwórkowej „I to jest właśnie to” firmowanej przez Stowarzyszenie Civitas Christiana we Wschowie odbyła się w Potrzebowie. W biesiadzie, która była jednocześnie inauguracją wyremontowanej sali wiejskiej uczestniczyło już ponad 100 osób. Jeszcze większy rozmach miała tegoroczna wizyta drezdeńskich gości na naszym terenie. Był to już mały festiwal. Miejscem sobotniego spotkania biesiadników było gospodarstwo agroturystyczne państwa Rimke w Brennie. Scenę na przemian zapełniały zespoły: Torpedo i „I to jest właśnie to” oraz chóry: „Hejnał” z Wijewa, „Lutnia” z Siedlnicy oraz z chór parafii św. Grzegorza z Katowic-Panewnik. W czerwcową niedzielę wszystkie te zespoły koncertowały w parku wijewskim. Liczna publiczność zachwycona była występami, a organizatorzy zbierali zasłużone gratulacje. No właśnie, organizatorzy, któż to taki? Niezmiennie od lat głównym koordynatorem jest Przemysław Zielnica, a biesiady na terenie gminy Wijewo organizuje Józef Wojciech – prezes chóru „Hejnał” i od niedawna, prezes nowo powstałego Stowarzyszenia „Działajmy Razem”.
W sierpniu br. przedstawiciele naszego regionu wybrali się na niemiecki festyn INSELFEST LAUBEGAST w Dreźnie. Głównym inicjatorem projektu było Stowarzyszenie Polsko-Niemieckie „Saksonia” z Drezna, a koordynatorem przedsięwzięcia – Przemysław Zielnica. Sponsorami wspierającymi byli: Stowarzyszenie „Inselfest Laubegast” z Drezna, Pensjonat „Słoneczko” w Sławie oraz Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” we Wschowie.
Wspomniana we wstępie promocja filmu o królewskich wizytach we Wschowie to efekt kolejnej inicjatywy Przemysława Zielnicy. Rok temu wpadł on na pomysł przyjrzenia się saksońskim śladom w naszym mieście, a nawet nakręcenia o tym filmu. Przekonana do pomysłu germanistka z LO Joanna Ocieczek namówiła Tomasza Wojnarowskiego, który „wkręcił” w to swoją medialną klasę. Znaleziono sponsorów, konsultantów, potem wykonawców poszczególnych funkcji i tak film zaistniał.
W październikowy piątek film pt. „Wizyty królewskie we Wschowie” został przedstawiony publicznie w naszym mieście, a w listopadzie będzie pokazany w Dreźnie. U nas oceny były tylko pozytywne, tak ze strony koordynatora – Przemysława Zielnicy, jak i wykonawców, współpracowników i odbiorców. Jakby przy okazji Wydział Promocji wschowskiego urzędu miejskiego zyskał ważny atut – film w dwóch wersjach, polskiej i niemieckiej, prezentujący ciekawy fragment historii naszego miasta z saksońskimi królami w tle. To już drugi, po Kazimierzu Wielkim, królewski wątek wpisany w historię Wschowy. I jak tu wątpić, że nasze miasto jest królewskie?
Odwiedza nas 107 gości oraz 0 użytkowników.
Czytaj więcej...