Reportaż

Reportaż

Sezon rowerowy w pełni

W ostatni weekend kwietnia, przy okazji otwarcia Bluszczowego Szlaku przy Nowych Ogrodach, odbył się rajd rowerowy. Kolejny VI EKO Rajd Rowerowy miał miejsce tydzień później. W tym drugim, organizowanym przez Stowarzyszenie Turystyczne Ziemi Wschowskiej, miałem szczęście uczestniczyć. 

Impreza była nieźle rozreklamowana – widziałem afisze na kilku portalach, ale i w wielu innych miejscach na terenie miasta. Należało więc spodziewać się, że w sobotni ranek przed wieżą ciśnień zgromadzi się tłum chętnych.

Niestety tłumu nie było. Na zebranie 10 osób trzeba było poczekać nawet studencki kwadrans. Nie wiadomo dlaczego, w wolny od pracy, słoneczny dzień tak mało wschowian skorzystało z zachęty do przejażdżki rowerem.

Na obwodnicyJednak nie zrażeni słabą frekwencją, w nadziei na poprawienie jej na trasie, ruszyliśmy na szlak, najpierw na rondo pod Nową Wsią, potem obwodnicą do Przyczyny Górnej i dalej przez Tylewice do Łysin. W centrum wsi zrobiliśmy pierwszy postój, bardziej dla zasady niż dla odpoczynku. Ekipa nie była wcześniej umówiona, więc na postoju zaczęliśmy się lepiej poznawać. Okazało się, że w naszej „zroweryzowanej”, oznakowanej specjalnymi plakietkami dziesiątce, były dwie kobiety i ośmiu mężczyzn. Przedział wiekowy od 8 do 60 lat. Wiek nie miał tu jednak zasadniczego znaczenia, gdyż małolat był rowerzystą już doświadczonym. Przemek, bo tak mu było na imię, zaczął jeździć na rowerowe wyprawy z tatą już w wieku 3 lat. Mama zapewniała, że przejechał wtedy trasę 16 km.

Sylwester Stachowiak opowiadaPo postoju ruszyliśmy w kierunku Lginia. Nie dojeżdżając do centrum wsi, skręciliśmy na oznakowany szlak w stronę Sławy. Przy stawach powstałych na wyrobiskach torfowych skręciliśmy nieco w prawo, gdzie czekał już na nas umówiony leśniczy, Sylwester Stachowiak z Leśnictwa Wilanów. Najpierw opisał nam swój odcinek lasu, potem okolicę. Widać było, że nie poprzestaje na służbowych obowiązkach leśnika i jest żywotnie zainteresowany historią regionu. Ciekawie opowiadał o życiu ludzi na dawnym pograniczu polsko – niemieckim.

Opowieść leśniczego zatrzymała nas tylko na kwadrans, bo pamiętaliśmy, że rajd jest EKO i aby wypełniła się jego formuła, musimy zająć się zbieraniem śmieci w lesie. Dostaliśmy rękawice ochronne i worki foliowe, z którymi ruszyliśmy w trasę. Tak doszliśmy aż do jeziora Krzywego, zostawiając po drodze napełnione worki, po które leśnicy mieli przyjechać po niedzieli.

Uczestnicy rajdu na jezioremNad jeziorem ujrzeliśmy już sporą grupę ludzi z rowerami. Była to 17. osobowa ekipa ze Sławy, prowadzona przez Alfreda Röslera i nauczycieli ze Szkoły Podstawowej; Romana Frankiewicza i Marka Niewiadomskiego oraz pod kierunkiem Józefa Wojciecha – jedenastu wijewian. Razem było więc ponad 50 osób, gdyż rowerzystów wspierali jeszcze leśnicy z Nadleśnictwa w Sławie, Robert Rudnicki i Andrzej Koczela – leśniczy z Leśnictwa Stare Strącze.

Przy ogniskuPrzy ognisku, zrobionym po indiańsku przez jednego z leśników raczono się grochówką i pieczoną kiełbasą. Rozmawiano o różnych sprawach, ale leśnicy nie przeoczyli okazji do promowania naszych lasów i instytucji nimi zawiadującej. Wszyscy uczestnicy otrzymali mapę zasięgu lasów w Nadleśnictwie Sława i najnowszy folder.

Biwakowanie w pięknej okolicy nad jeziorem Krzywym przeciągnęło się do godziny 15., po której rowerzyści rozjechali się w trzech kierunkach; do Sławy, Wijewa i Wschowy.

W podsumowaniu należy podziękować Krzysztofowi Lutowskiemu – prezesowi Stowarzyszenia Turystycznego Ziemi Wschowskiej za wysiłek organizacyjny i dobrą koordynację imprezy. Mam nadzieję, że na kolejny EKO Rajd za rok wyruszy już większa ilość rowerzystów ze Wschowy.

Alfred Rosler i Henryk JurołajćLeśniczy Andrzej Koczela w akcji

Przemek z mamą

Komentarze   

 
#5 Andrzej 2011-05-16 20:53
Cytuję Barbossa:
a tam nie ma przypadkiem znaku zakaz wjazdu ;D

Na nieotwartej drodze znaki też są nieotwarte i dlatego nie obowiązują :)97
 
 
#4 Chris 2011-05-16 19:25
Oj tam, oj tam.
Przynajmniej było trochę adrenaliny na wycieczce ;)
 
 
#3 Barbossa 2011-05-16 19:00
a tam nie ma przypadkiem znaku zakaz wjazdu ;D
 
 
#2 Andrzej 2011-05-16 16:34
Do Barbossa; Zgadza się - rowerzyści jadą jeszcze nie otwartą oficjalnie obwodnicą.
 
 
#1 Barbossa 2011-05-16 10:51
Brawo! świetna inicjatywa
takie małe pytanko, czy dobrze widzę?
rowerzyści jadą jeszcze niedostępnym dla ruchu odcinkiem obwodnicy Wschowy ;D?
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 19 gości oraz 0 użytkowników.