Sprawy Miejskie

Sprawy Miejskie

Idę i liczę…

      Raz, dwa, trzy (…) dziesięć. Tyle mniej więcej mijam i widzę wyremontowanych w ostatnim czasie kamienic, wracając z pracy do domu. We wszystkich działają tak zwane wspólnoty mieszkaniowe. O wspólnotach mieszkaniowych pierwszy raz napisałem w 2010 roku przy okazji wyborów samorządowych. W owym czasie jako kandydat na radnego prowadziłem swój blog, na łamach którego poruszyłem między innymi temat pomocy dla wspólnot w pozyskiwaniu środków na modernizację swoich bloków bądź kamienic. Modernizację, która nie tylko służy estetyce budynków, ale również poprawia jakość życia ich mieszkańców.

       Po półtora roku stwierdzam, że w tym temacie wiele się zmieniło, wiele na plus. Nie będę wyliczał teraz ile jest w tym zasługi działającego Urzędu, ile członków wspólnot, a ile ludzi, którzy po prostu mieszkańcom pokazują jaką drogę należy obrać, aby wyremontować swój dom.

      Moja droga z pracy do domu przebiega przez główne ulice miasta. I tak oto zaczynam z ulicy Daszyńskiego, poprzez Niepodległości oraz Kościuszki, stąd trafiam na swoją ulicę i do swojego małego „M”. Niby droga niezbyt skomplikowana, ale pozwala na zaobserwowanie zmian idących w dobrą stronę. Jeżeli jeszcze się wysilę i zmienię trasę, dane mi będzie przejść przez ulicę Bohaterów Westerplatte oraz Pocztową, w każdym z przypadków dojdzie rzut oka na ulicę Księdza Kostki. Na wszystkich tych ulicach oprócz krzywego chodnika można dostrzec korzystne zmiany. Dla wielu mieszkańców miasta to zmiany estetyczne, które umilają spacer bądź podziwianie pięknej architektury miasta, ale dla samych mieszkańców to poprawa jakości życia.

        Poza rynkiem, gdzie część kamienic remontowana jest w ramach rewitalizacji oraz ścisłym centrum miasta, zmiany można zaobserwować również na obrzeżach Wschowy. Bloki na ulicy Kazimierza Wielkiego są tego świetnym przykładem. Ich remont chociaż na chwilę pozwala odwrócić wzrok od straszącego wyglądem budynku po starym ośrodku zdrowia.  Zmiany idące w kierunku remontów dachów czy elewacji są świetnym przykładem, że jak się chce to można. Miasto zyskuje w ten sposób na estetyce, a mieszkańcy zyskują na niższych opłatach związanych z uciekającym ciepłem bądź z remontem niszczejących elementów budynków.

      Niestety wiele wspólnot jeszcze nie myśli o remontach, bądź waha się nad zainwestowaniem swoich środków. Ponad poprawę estetyki budynku oraz jakość życia mieszkańców przedkłada się potencjalne koszty inwestycji. Osobiście znam ludzi, którzy przed remontem swojego bloku byli przeciwni jego ocieplaniu, obawiając się wzrostu opłat za czynsz. Dziś śmieją się z tego, bowiem okazało się, że czynsz wcale nie wzrósł tak wysoko, a remont dachu i ocieplenie budynku, sprawiło, że mniej wydają na ogrzewanie swojego mieszkania, czyli w bilansie budżetu domowego wychodzą na plus.

      Najprostszym sposobem zdobycia funduszy na remont swojego budynku jest pozyskanie przez wspólnotę kredytu bankowego. I tu właśnie zaczynają się schody i obawy. Bo wiadomo – kredyt, czyli zobowiązanie, które trzeba spłacać, a z czego niby taka wspólnota ma spłacać, a po co w ogóle się w to bawić? Pytań takich jest mnóstwo. Jeżeli chodzi o wspólnoty, gdzie zarządcą jest Spółka Komunalna we Wschowie, takich oporów jest chyba coraz mniej, bowiem widać, że osoby odpowiedzialne za wspólnoty mieszkaniowe w temacie pozyskania środków z kredytów odrobiły zadanie domowe. Zauważalny właśnie jest wzrost remontów tych wspólnot, w których udział swój ma Spółka Komunalna. Jednak są też takie wspólnoty, które mają innego zarządcę niż Spółka Komunalna, bądź same w ramach Zarządu dzielą i gospodarują swoim kapitałem. Aby zacząć rozmawiać, jak pozyskać pieniądze należy sobie zadać pytanie o jakich pieniądzach w ogóle jest mowa. Standardowe ocieplenie budynku to koszt rzędu 50 – 80 tys. zł. Oczywiście w zależności od jego wymiarów. Wymiana dachu są to koszty znacznie większe, mieszczące się w granicach od 100 do nawet 150 tys. zł. Nie są to małe pieniądze jednak dla większości wschowskich wspólnot osiągalne. Skąd wziąć pieniądze? Czy trzeba znaleźć super środki? Pieniądze, jak już pisałem wcześniej można pozyskać z kredytu i wcale nie musimy szukać super środków, wszystko można wygospodarować w ramach funduszu remontowego.

      Banków oferujących kredyty dla Wspólnot mieszkaniowych jest sporo, a warunki na których Wspólnota może uzyskać kredyt są wszędzie podobne. Przeważnie kredyty dla wspólnot mieszkaniowych są kredytami długoterminowymi, udzielanymi na okres do 15 lat. Niektórzy powiedzą, że to sporo lat, ale pamiętajmy, że remonty o których rozmawiamy nie są remontami wykonywanymi co roku. Kwoty kredytów zazwyczaj uzależnione są od wysokości średniomiesięcznych wpływów na fundusz remontowy. Średnio przyjmuje się, że rata kredytowa, którą do spłaty posiada wspólnota nie powinna przekroczyć 70% średniomiesięcznych wpływów na w/w fundusz. Wspólnota ubiegając się o kredyt powinna również okazać się wkładem własnym. Logiczne jest to, że jeśli do tej pory Wspólnota nie przeprowadzała poważnych inwestycji to jakieś środki powinna posiadać, chyba, że nie potrafi gospodarować środkami na fundusz remontowy. Kredyty dla wspólnot w większości oprocentowane są wg zmiennej stopy procentowej opartej o stopę WIBOR. Kredyty można spłacać w ratach malejących albo w równych ratach.

      Zanim taka wspólnota zdecyduje się na remont i kredyt zawsze najpierw może zwrócić się z prośbą o pomoc do mieszkańców drugiej wspólnoty, która remonty ma za sobą, albo o pomoc do banku w celu obliczenia raty bądź wstępnej wysokości kredytu. Pracownicy banków w obecnych czasach gotowi są stawić się na zabraniu wspólnoty w celu przedstawienia możliwości pozyskania środków z kredytu.

      W przypadku, gdy Wspólnota się zdecyduje na przedsięwzięcie należy znaleźć Firmę, która je zrealizuje. Z łatwością taką Firmę można znaleźć na wschowskim rynku. Od Firmy możemy, a nawet powinniśmy otrzymać, na początku niezobowiązującą ofertę. A gdy już się zdecydujemy, tak na 100%, to trzeba tylko działać. Z doświadczenia wiem, że przeciętny Kowalski nie odczuwa tak mocno, jakby mogłoby się wydawać, kosztów takiej inwestycji.

      Naprawdę zachęcam mieszkańców Wspólnot Mieszkaniowych do inwestowania we własne budynki. Żyjemy w takich czasach, że nikt tego za nas nie zrobi. Prędzej budynek nam się zawali, niż ktoś za nas będzie go remontował. Skoro Ustawa daje nam możliwość utworzenia Wspólnoty, to znaczy, że jednocześnie zobowiązuje nas do dbania o budynek. Na całej inwestycji zyskują wszyscy: przede wszystkim mieszkańcy Wspólnoty, po drugie miasto, po trzecie pozostali mieszkańcy, których widok wyremontowanych budynków cieszy.

      Osobiście, jak już pisałem na wstępie, raduję się z każdego wyremontowanego budynku. Mamy takie ładne miasto, pełne życia i historii, że naprawdę żal patrzeć na niektóre niszczejące budynki, zwłaszcza jeżeli sąsiadują z tymi nowowyremontowanymi.

      Mam wrażenie, że Urząd wykonałby „lepszą robotę” dla miasta, gdyby zamiast punktu OPZL otworzył punkt doradztwa dla Wspólnot Mieszkaniowych, gdzie można byłoby dowiedzieć się, jak uzyskać np. premię termomodernizacyjną czy remontową z BGK, albo po prostu, jak zmniejszyć koszty działania lub jak się rozwijać poprzez inwestycje.

Komentarze   

 
#1 Radek 2012-04-20 07:48
Bardzo ciekawy artykuł, moim zdaniem wyjaśnia wiele dla członków wspólnot. Jednak ustawa nie "daje nam możliwości utworzenia wspólnoty". Wspólnoty mieszkaniowe wynikają z mocy ustawy, a dokładnie z ustawy o własności lokali. Z chwilą kiedy weszła w życie ta ustawa (1995r.) każda nieruchomość posiadająca lokale (przynajmniej 2) o odrębnej własności staje się wspólnotą mieszkaniową, którą tworzą poszczególni właściciele lokali. Jednak świadomość takich współwłaściciel i przez ponad 10 lat była znikoma, do czego przyczyniły się także samorządy, które mało robiły, by takim osobom uświadomić ich obowiązki i prawa w tym zakresie. Minęło już 17 lat od wejścia w życie tej ustawy i zmieniła się też świadomość właścicieli, czego efektem jest powolne pięknienie naszego miasta. Teraz najważniejsze, aby takich wyremontowanych budynków było jak najwięcej.
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 9 gości oraz 0 użytkowników.