Pod Lupą

Pod Lupą

Wybiórcza miłość

       Nieprawdopodobny jest tekst Mieczysława Guzewicza, pod tytułem Kocham to moje miasto... i jestem dumny z jego mieszkańców, przypomniany nam przez prawy portal zw.pl.

      Jestem dumny z mieszkańców naszego miasteczka i naszego regionu, a więc tej części przestrzeni, którą możemy nazwać „małą ojczyzną”, za dokonanie mądrych wyborów w czasie ostatnich wyborów samorządowych. - dalej z tekstu dowiadujemy się, że mądrość ta to m.in. ponowny wybór Krzysztofa Grabki na burmistrza Wschowy. Hmm, skoro głosowanie na jednego z kandydatów to objaw mądrości, to głosowanie na np. Zdzisława Mazura jawi się jako objaw głupoty?

       W naszym Powiecie i w naszej Gminie na obecną kadencję wybraliśmy ludzi sprawdzonych, kompetentnych, ale nade wszystko uczciwych. - znów podobne "puszczanie oka". W domyśle, przegrali nieuczciwi. Wszystko jasne?

      Wiem, że demokracja, jej konieczne zasady, dają możliwość kandydowania wielu osobom. Tak ma być. Z wielkim szacunkiem wyrażam się o wszystkich kandydatach, ale i o osobach, które głosowały na tych, którzy nie osiągnęli największych wyników. - no chyba nie do końca, skoro wcześniejsze słowa autora sugerują, że głupcy nie głosowali na obecnego burmistrza a inni kandydaci mają - co znów może wynikać z kontekstu słów Mieczysława Guzewicza - kłopoty z uczciwością.

      Niezależnie od poziomu wykształcenia, wielkości zebranych doświadczeń i zestawu osiągniętych zdobyczy, w przypadku każdego człowieka, szczególnie tego, który chce sprawować władzę nad innymi, najważniejszą cechą jest uczciwość - fajnie by było, aby autor w końcu dał trochę "mięsa" do tekstu i podał jakiś przykład nieuczciwości Mazura, Czopka i Rahnefeld. No, z jakichś faktów opinie o przymiotach innych kandydatów na urząd burmistrza  się snuje.

      Chodzi o kierowanie się nieomylnymi zasadami, normami postępowania, które w naszej kulturze (myślę o całej Europie) od dwóch tysięcy lat wypływają i rozwija się na gruncie tradycji judeo – chrześcijańskiej. Dekalog i Ewangelia były i są dla tej części świata jasnym wskazaniem i światłem. Nawet, jeśli w przeszłości ludzie lekceważąc te treści doprowadzali do tragedii i nieporządku, to zawsze mieli jasną świadomość tego, co jest punktem odniesienia.  - znamy już tę zasadę - nie ważne czy Wschowa będzie biedna czy bogata, czy spokojna czy targana tragediami i nieporządkiem, ważne by była katolicka.

      Ogólnie publicznie opowiadanie,  jakoby zasady, normy postępowania pojawiły się w Europie wraz z chrześcijaństwem,  obraża mnie intelektualnie i mam wrażenie, że wielu katolików też.

      Trafnie takie myślenie kwituje moja ulubiona blogera - Jak wiadomo, dopóki Mojżesz nie zszedł z góry ludzkość uprawiała kanibalizm, parzyła bez opamiętania i zarzynała toporkami. W krajach bez korzeni judaistycznych i chrześcijańskich przypuszczalnie nadal to robi, skoro buddyści czy krisznaici nie stosują zasad starotestamentalnego dekalogu.

     Dalej autor Mieczysław Guzewicz - Obecna rzeczywistość, ogarniając, pochłaniając wielu polityków, charakteryzuje się wielkim poziomem relatywizmu moralnego. Wielu ulega tej postawie, niezależnie od deklarowanego przywiązania do nieomylnych wartości. Także wielu z nas lekceważy niebezpieczeństwo płynące z tych zachowań wybierając osoby kombinujące, ślizgające się, udające. - uff .... znaczy we Wschowie się udało, choć nieszczęście było o krok. O trzysta parę głosów :)

      Chcę także podziękować, za to, że wybraliśmy osoby, które nie tylko deklarują, ale takie też są, osoby starające się żyć w prawdzie, wbrew temu, co płynie do nas z większości mediów. - no i znów, autor, tak mimochodem, między wierszami (ale nie świadomie, mam nadzieję) po prostu obraża  kontrkandydatów obecnej władzy. Wraz z nimi obraża ludzi, którzy im uwierzyli i oddali na nich głosy.

      Mimo tego, co deklaruje Mieczysław Guzewicz - Wiem, że demokracja, jej konieczne zasady, dają możliwość kandydowania wielu osobom. Tak ma być,  nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przewodnią myślą tekstu o kochaniu miasta, jest  filozofia babci Pawlak -Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

      A takie myślenie nigdy czymś dobrym dla żadnego miasta nie było.

 

Komentarze   

 
#3 Agol 2012-09-13 17:07
Pan doktor albo nie bywa w rodzinnym mieście albo nie zna kompletnie obecnych wlodarzy albo jest zaślepiony i wypisuje kompletne glupoty.Szok-le piej żeby milczał.
 
 
#2 Aga 2012-09-13 09:03
Ja na pytanie Olka odpowiadam jednym słowem -TAK
 
 
#1 Olek 2012-09-13 07:38
Filozofii babci Pawlak ciąg dalszy ale z zapytaniem.Załó żmy,że głosowałem na Pana Grabkę.Moi bliscy na Pana Mazura.Wygrywa Pan Grabka. A tu jak królik z kapelusza u pregistytatora wyskakują raz Pan Czopek,raz Pan Kowalczyk na których to nie głosowałem ani ja ani moi bliscy.Po czyjej stronie musi być sprawiedliwość? No i czy po naszej.Coś mi tu brzydko pachnie jak w Osowej Sieni wirtualna biogazownia.Moż e by autor artykułu nam to wyjaśnił.Pan dr teologii stosowanej coś mi wygląda na wielkiego lizydoopka.Czy tak?
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 20 gości oraz 0 użytkowników.